Termin „all inclusive” znają już niemal wszyscy Polacy, nawet jeśli nigdy nie byli na takich wakacjach. Pada on bardzo często w kontekście ofert biur podróży, a jednak nie każdy wie co on właściwie znaczy i co obejmuje. Kojarzy się go zazwyczaj z egzotycznymi wczasami w Turcji, Tunezji czy Egipcie, chociaż oczywiście to nie jedyne miejsca, w których można odbyć urlop ze „wszystkim w cenie”. Wobec tego czym są wczasy all inclusive i czy warto się na nie zdecydować?
Czym jest all inclusive
„All inclusive” po polsku tłumaczy się jako „wszystko w cenie”. Nie jest to jednak termin, który musi mieć ustalone odgórnie takie samo znaczenie w przypadku każdej wycieczki. Warto na to uważać i dokładnie za każdym razem wypytać, co taka opcja oferuje. Na ogół wybierając się na wczasy all inclusive możemy liczyć na darmowe śniadanie, obiad i kolację, a także przekąski i napoje (w tym również alkoholowe) pomiędzy posiłkami. Czasami dolicza się do tego także ręczniki czy leżaki przy basenach. Funkcjonują także pojęcia takie jak ultra all inclusive czy total all inclusive. Jest to pakiet all inclusive rozszerzony o dodatkowe opcje, na przykład możliwość korzystania z siłowni czy sauny.
Uważaj na oferty all inclusive
Niezbyt znane czy renomowane biura turystyczne oferują czasami all inclusive w bardzo promocyjnych cenach. Obiecują klientom złote góry, wspaniałe warunki i świetną zabawę, a na miejscu okazuje się czasami, że za wszystko trzeba dopłacać, a zakwaterowanie jest fatalne. Nie należy więc być maksymalnie oszczędnym, aby nie utknąć w takim miejscu i wcale nie odpocząć. Zawsze powinno się dokładnie dopytywać o warunki usługi i czytać wszelkie umowy przed ich podpisaniem. Nawet atrakcyjne zdjęcia mogą okazać się podrobione, a barwne opisy – pewne kłamstw. Najlepiej szukać opinii poprzednich wycieczkowiczów z tej firmy zamiast wyjeżdżać w ciemno i liczyć, że nie zostaniemy oszukani.
Czy warto jechać na urlop all inclusive
Jedzenie, alkohol i przekąski w miejscowościach kurortowych potrafią mieć niesamowicie wyolbrzymione ceny, o ile w ogóle w pobliżu znajdują się jakiekolwiek sklepy. Może okazać się, że większość budżetu wydamy na dodatkowe posiłki i napoje, aby nie paść z głodu i pragnienia. Za to z all inclusive powinniśmy, przynajmniej w teorii, wszystko mieć zapewnione. Możemy więc jechać na wycieczkę tylko z drobną sumą na wszelki wypadek. Nie dość, że sporo oszczędzimy, to jeszcze będzie nam znacznie wygodniej i bezpieczniej.
Nawet jeśli odstrasza nas dopłata za all inclusive, może okazać się, że bez tej opcji i tak zapłacimy więcej, a do tego wczasy będą mniej komfortowe.